Halowy Puchar Polski w Palanta 2024 kolejny raz w rękach Trójmiasta. Drużyna Harpuna po historycznym dla nowożytnej historii Palanta dwudniowym turnieju w Krakowie wzniosła najważniejsze trofeum. Emocji i zaciętości na pewno nie brakowało – poziom gry w Palanta w całej Polsce rośnie z zawodów na zawody i było to bardzo wyraźnie widać w stolicy małopolski, ale finalnie to niepowstrzymana od ponad roku drużyna w swoim stylu od początku do końca górowała ponad wszystkimi. Drużyna Trójzębów dała również popis dobrej gry – po zaciętych bojach udało się wywalczyć 5. miejsce. Zapraszamy na krótką relację z zawodów:

SOBOTA

Oba nasze teamy grały w grupie A i zaczęły od bratobójczego pojedynku. Harpun okazał się lepszy wygrywając zdecydowanie 18-1. Trójząb potrafił się jednak skutecznie podnieść wygrywając kolejne swoje 2 mecze. Kampa Słubice Czarne Łabędzie oraz Król Kraków musiały uznać wyższość obu naszych ekip. Zespół Żądło Warszawa pozostał bez większych szans z zespołem Harpuna, ale w ostatnim meczu z Trójzębem udało im się nawiązać równorzędną walkę przechylając szalę na swoją korzyść. Korzystne wyniki pozostałych spotkań pozwoliły gościom ze stolicy zameldować się w półfinałach. Razem z nimi, z pierwszego miejsca na niedzielne mecze mogła szykować się już nasza pierwsza drużyna. Trójząb zakończył zmagania w grupie na 3. miejscu – pozwoliło to na podjęcie walki w meczu o 5. miejsce całego turnieju z PSPal Rybnik kolejnego dnia.

NIEDZIELA

Z grupy B do półfinałów awansowały zespoły Kampa Słubice Białe Łabędzie i PSPal Knurów. To właśnie zespół ze Śląska miał zmierzyć się z Harpunem. Udało się po skutecznej grze ograć rywali 14-2 i czekać na rozstrzygnięcia pozostałych spotkań. W drugim półfinale lepszy okazał się zespół ze Słubic, więc skład finału był już znany (ahh, który to już raz!). W meczu o 5. pozycję stanęły do gry Trójząb oraz PSPal Rybnik. Mecz obfitował w wiele emocji i zakończył się naprawdę wysokim wynikiem punktowym obu ekip 26-22 dla naszych. Udało się więc skutecznie zrewanżować za poprzednie równie zacięte starcie podczas Pucharu Prezesa z początku roku. Na najniższym stopniu podium zameldowała się ekipa PSPal Knurów wygrywając mecz z Warszawą, osiągając swój największy do tej pory sukces na palantowych boiskach.

W finale spotkały się zdecydowanie dwie najlepsze ekipy palantowe w Polsce. Harpun zaczął w ataku – był to nasz standardowy popis ofensywnej gry. Udało nam się zdobyć 14 (na 16! Możliwych) punktów, a wisienką na torcie był zapłot ostatniego wybijającego zawodnika Marcina. Z podniesionymi głowami można było przejść do obrony. Ta w wykonaniu Trójmiasta jest bardzo, bardzo szczelna – przeciwnicy na przestrzeni ostatniego roku przekonywali się o tym nie raz. Wszystko zadziałało perfekcyjnie, zawodnicy ze Słubic zblokowali się na pierwszej bazie zapisując tylko 2 punkty na swoje konto. Niestety przyszedł i moment zmęczenia dla nas. W drugiej zmianie na wybiciu udało się powiększyć rezultat tylko o jedno oczko – tym razem obrona Słubic postawiła twarde warunki, wymuszając na nas również błąd trzech zawodników na pierwszej bazie. Została już tylko druga obrona. Przewaga była całkiem komfortowa, a zmiana obfitowała w mnóstwo emocji. W cały meczu było kilka ciekawych skuć, mocnych wybić a także mnóstwo pozytywnych sportowych emocji. Presję wytrzymała jednak lepiej nasza drużyna! Zawodnicy Kampy zdołali zwiększyć dorobek tylko do 9. punktów i musieli zadowolić się drugim miejscem.

Najlepszy zawodnik turnieju:

Arkadiusz Tomczyk (Kampa Słubice Białe Łabędzie)

Najlepsza zawodniczka turnieju:

Natalia Rybaczewska (PSPal Żądło Warszawa)

Najlepsze zagranie:

Andrzej Topa (PSPal Rybnik)

Dominacja z 2023 i początku 2024 trwa dalej. Nie przegrywając żadnego spotkania w Krakowie, pierwszej drużynie udało się zwiększyć passe do 48. meczów bez porażki. Był to również nasz wygrany 10. turniej z rzędu, a nowy sezon dopiero się rozpoczął. Oprócz wspomnianego Marcina, po jednym zapłocie dorzucili również Stasiu oraz Lewy we wcześniejszych fazach rozgrywek. Na odpoczynek nie ma czasu, wracamy znów do treningów aby w kwietniu zameldować się na południu Polski raz jeszcze – tam Knurów będzie gospodarzem Pucharu Śląska. Czy uda nam się przekroczyć barierę 50. wygranych meczów z rzędu? Z taką formą możemy patrzeć w przyszłość optymistycznie. Na pewno będziemy próbować z całych sił aby pasmo sukcesów ciągnęło się jak najdłużej. Dziękujemy za wsparcie i do zobaczenia na kolejnych zawodach!!!